TRYB JASNY/CIEMNY

Spaghetti all’assassina – mordercze spaghetti mocno pomidorowe prosto z Bari

Spaghetti all’assassina (assassina – morderczyni) to mocno pomidorowe, aromatyczne, pikantne i przyrumienione danie z makaronu. Jest specjałem z Bari, stolicy południowej Apulii. Wokół tego dania, które przygotowuje się z zaledwie kilku składników, narosło wiele legend. Trzeba mu poświęcić trochę czasu, ale smak wynagradza wszystko.

Spaghetti all’assassina trzeba podawać bardzo gorące, prosto z patelni. Jego zwolennicy – a na pewno znajdziecie się wśród nich, jak tylko spróbujecie – twierdzą, że jest zabójczo dobre. Danie to powstało mniej więcej 50 lat temu, w latach sześćdziesiątych dwudziestego wieku. Szybko je doceniono. Zaczęto je podawać nie tylko w Bari, lecz także w całej Apulii. Dziś zajmuje poczesne miejsce w kuchni regionalnej.

Danie to zbudowane jest na opozycjach – makaron jest delikatny i miękki, a miejscami mocno przypieczony i chrupiący. Słodycz pomidorów jest w sosie oblepiającym spaghetti przełamana mocno pikantnym smakiem ostrej papryczki.

Historyk z Bari, Felice Giovine, znawca apulijskiej kuchni, podaje, że spaghetti all’assassina pojawiło się w restauracji Al Sorso Preferito, w drugiej połowie lat sześćdziesiątych. Danie wymyślił Enzo Francavilla, kucharz pochodzący z Foggi, który na miejsce życia i pracy wybrał apulijskie Bari.

Jak opowiadał Francavilla, pewnego dnia do restauracji przyszło dwóch panów, przybyszów z północy Włoch i poprosili o pożywne danie, na które nie będą musieli długo czekać. Francavilla poszedł więc do kuchni i przygotował makaron prosto z patelni. Spaghetti było miejscami mocno przysmażone, oblepiał je gęsty, aromatyczny i mocno pikantny sos pomidorowy. Gościom bardzo smakowało.
I tak zaczęła się kariera spaghetti all’assassina,

Danie ma już status kultowego. W 2013 r. powstała L’Accademia dell’Assassina, nieformalna grupa przyjaciół, w skład której weszli Gianvito Spizzico, Mimmo Trizio, Eligio Mayer, Leonardo Cisaria e Massimo Dell’Erba. Jej celem jest szerzenie wiedzy na temat spaghetti
all’assassina i popularyzacja tego wyśmienitego dania.

Skąd nazwa? Nie ma nic wspólnego z mordercą. Chodzi raczej o sposób, w jaki „traktowany”
jest makaron, o intensywny kolor dania i zabójczą ostrość. Choć oczywiście to, czy przygotujemy danie bardziej lub mniej pikantne, zależy od naszego smaku.

Członkowie akademii podkreślają, że najlepiej przygotowywać spaghetti all’assassina na żelaznej, dobrze już przepalonej patelni, o średnicy ok. 36 centymetrów. Patelnia musi być duża, bo mają się na niej zmieścić całe pasma spaghetti. Makaronu nie gotuje się w dużej ilości wody, przygotowuje się to danie w podobny sposób do tego, jak przyrządza się risotto.

Przepis na spaghetti all’assassina

Na cztery osoby potrzebujemy:
  • pół kilograma spaghetti
  • sól
  • 150 gramów passaty pomidorowej
  • koncentrat pomidorowy, litr wody
  • dwa, trzy ząbki czosnku
  • ok. 150 ml oliwy z oliwek
  • ostrą papryczkę
Przygotowujemy z gorącej wody i koncentratu pomidorowego roztwór. Na patelni rozgrzewamy oliwę i podsmażamy na niej posiekany czosnek oraz peperoncino – uważamy, żeby nie spalić czosnku, bo stanie się gorzki. Gdy czosnek zmięknie, wlewamy passatę, a gdy się zagrzeje, na nią wykładamy suchy makaron. Dokładnie rozkładamy spaghetti, tak by pokryta była nim cała patelnia. Podsmażamy z jednej strony, potem delikatnie przekładamy na drugą stronę. Na patelni tworzy się oliwno-pomidorowy krem, który oblepia powoli mięknący makaron. Spaghetti delikatnie może już zacząć się rumienić na patelni.

Pod ręką mamy garnek z przygotowanym gorącym roztworem pomidorowym. Dolewamy stopniowo po chochelce na patelnię z makaronem, nie za dużo za jednym razem. Czekamy aż spaghetti wypije porcję pomidorowego roztworu i dopiero wtedy dodajemy kolejną. Makaron nie może pływać w sosie. Delikatnie przekładamy przy tym zawartość patelni, nie mieszamy energicznie, by nie porwać spaghetti. Gdy makaron będzie miękki, a cały płyn wyparuje, danie jest gotowe. Trzymamy je jeszcze przez chwilę na patelni, żeby makaron miejscami nabrał chrupkości. I zaraz potem podajemy. Danie musi być bardzo gorące.


Beata Zatońska





Wybrane dla Ciebie

Copyright © italianki