„Listonoszka z Apulii” – opowieść o odważnym życiu
Niebieski autobus zatrzymuje się w małej mieścinie na południu Włoch. Wysiada mężczyzna, potem kobieta z dzieckiem. On wraca do domu. Ona opuściła swój dom i u boku męża wkracza w zupełnie obcy sobie świat. Carlo, Anna i ich synek Roberto. I Lizzanello, miejsce, gdzie normy wyznaczają mężczyźni, kobiety mają się dostosowywać, a marzenia trzeba mieć prowincjonalne, aby rozczarowanie nie doprowadziło na skraj rozpaczy.
Anna jest inna niż mieszkańcy Lizzanello. Wykształcona, odważna, niereligijna. Wyłamuje się z miejscowych układów, nie zaprzyjaźnia się z innymi kobietami. Jest uprzejma, ale zdystansowana. Kiedy nie znajduje pracy jako nauczycielka, zostaje listonoszką. Od tej pory dzień po dniu, rok po roku przemierzać będzie lokalne ścieżki, dostarczać urzędowe pisma i sekretne listy, uczyć pisać i czytać, rozmawiać o rzeczach, które skrywane są za gęstymi zasłonami wstydu.
„Listonoszka z Apulii” to saga rodzinna. Rozpisana na kilka pokoleń opowieść o miłości i nienawiści, wierności, zdradzie konsekwencjach prawdy i skutkach kłamstwa. Na 450 stronach książki dzieje się wielka historia, rodzi się faszyzm, toczy się wojna, ale przede wszystkim dzieją się małe historie – te codzienne odpryski życia zwykłych ludzi, które nadają sens wszystkiemu. Emocje nie zawsze są dobrym doradcą, zawsze jednak sprawiają, że życie staje się pełniejsze i prawdziwsze. Anna wikła się w trudne relacje, podejmuje kontrowersyjne decyzje.
Choć dla mieszkańców miasteczka do śmierci zostanie zamiejscową, wprowadzi do Lizzanello kobiecą energię, pokaże, że można żyć inaczej. I to właśnie o tej kobiecej energii głównie jest ta książka. O kobietach, które czasami mają odwagę żyć po swojemu, zwykle jednak nie znajdują wśród swoich najbliższych zrozumienia i wsparcia, muszą się dostosować do nieswoich marzeń. Mężczyźni w tej opowieści najczęściej nie są źli, oni po prostu nie wyobrażają sobie, że coś może się zmienić. Ich świat jest poukładany, wygodny, nastawiony na realizowanie ich potrzeb. Samodzielność kobiet zagroziłaby ich spokojowi, więc nie ma na nią miejsca w ich życiu.
Dużo dziś dyskutujemy o prawach kobiet. Często w poczuciu komfortu zatracamy świadomość, że jeszcze nie tak dawno kobiety nie tylko nie miały praw wyborczych, ale odbierano im wręcz prawo do godności i samostanowienia. Prawo wyborcze Włoszki uzyskały w 1946 roku, nie oznaczało to jednak, że mogły cieszyć się swobodą decyzji w innych kwestiach niż oddanie głosu w dniu wyborów. Dla współczesnej kobiety niewyobrażalne wydaje się małżeństwo z gwałcicielem, a jednak we Włoszech dopiero w 1981 roku zniesiono instytucję małżeństwa honorowego (matrimonio riparatore), czyli ślubu zgwałconej kobiety z jej oprawcą, dzięki któremu ofiara ratowała honor, a mężczyzna zmazywał swoje winy, bo przecież „żony zgwałcić nie można”. Co gorsza, aż do 1996 roku gwałt był we Włoszech przestępstwem przeciw moralności publicznej, a nie przeciwko konkretnej osobie, co sprzyjało unikaniu odpowiedzialności karnej.
Tę rewolucyjną zmianę włoskie kobiety zawdzięczają w dużej mierze jednej kobiecie. Sycylijka Franca Viola została wielokrotnie zgwałcona przez powiązanego z mafią chłopaka, który nie mógł się pogodzić z odrzuceniem. Naprawcze małżeństwo miało zmusić dziewczynę do ślubu. Ale Franca nie zgodziła się. Miała szczęście, że murem za nią stanęli bliscy, w tym ojciec, który poparł decyzję córki. Sprawa zakończyła się w sądzie, winny został ukarany. To przygotowało podłoże do rewolucyjnych zmian we włoskim prawie. Co najgorsze, w tej sprawie skrzywdzona dziewczyna miała przeciwko sobie całą lokalną społeczność, która nie mogła zrozumieć, że kobieta nie zgadza się na uświęcone tradycją męskie prawo.
„Listonoszka z Apulii” jest opowieścią znacznie lżejszego kalibru, ale rysuje ten sam społeczny osąd odważnych kobiet, wyłamujących się z ustalonego porządku. Kiedy mamy w pamięci konsekwencje tego porządku dla kobiet, nawet lekka opowieść o zostaniu listonoszką w małej apulijskiej mieścinie nabiera innego wymiaru. Bo od takich zwykłych odważnych kobiet zaczynają się wszystkie wielkie zmiany.
Powieść Franceski Giannone została w 2023 roku nagrodzona literacką nagrodą Bancarella, przyznawaną od ponad 60 lat przez środowisko księgarzy. Trwają prace nad ekranizacją powieści. Sukces autorki jest tym większy, że „Listonoszka z Apulii” („La portalettere”) jest jej debiutem, a postać Anny jest wzorowana na prababci Franceski. W 2024 roku ukazała się druga jej książka „Domani, domani”, której akcja również toczy się w Apulii. Tym razem jest to opowieść o rodzeństwie, które w obliczu życiowych dramatów musi zdecydować, czy jest coś ważniejszego miłości brata i siostry.
Anna jest inna niż mieszkańcy Lizzanello. Wykształcona, odważna, niereligijna. Wyłamuje się z miejscowych układów, nie zaprzyjaźnia się z innymi kobietami. Jest uprzejma, ale zdystansowana. Kiedy nie znajduje pracy jako nauczycielka, zostaje listonoszką. Od tej pory dzień po dniu, rok po roku przemierzać będzie lokalne ścieżki, dostarczać urzędowe pisma i sekretne listy, uczyć pisać i czytać, rozmawiać o rzeczach, które skrywane są za gęstymi zasłonami wstydu.
„Listonoszka z Apulii” to saga rodzinna. Rozpisana na kilka pokoleń opowieść o miłości i nienawiści, wierności, zdradzie konsekwencjach prawdy i skutkach kłamstwa. Na 450 stronach książki dzieje się wielka historia, rodzi się faszyzm, toczy się wojna, ale przede wszystkim dzieją się małe historie – te codzienne odpryski życia zwykłych ludzi, które nadają sens wszystkiemu. Emocje nie zawsze są dobrym doradcą, zawsze jednak sprawiają, że życie staje się pełniejsze i prawdziwsze. Anna wikła się w trudne relacje, podejmuje kontrowersyjne decyzje.
Choć dla mieszkańców miasteczka do śmierci zostanie zamiejscową, wprowadzi do Lizzanello kobiecą energię, pokaże, że można żyć inaczej. I to właśnie o tej kobiecej energii głównie jest ta książka. O kobietach, które czasami mają odwagę żyć po swojemu, zwykle jednak nie znajdują wśród swoich najbliższych zrozumienia i wsparcia, muszą się dostosować do nieswoich marzeń. Mężczyźni w tej opowieści najczęściej nie są źli, oni po prostu nie wyobrażają sobie, że coś może się zmienić. Ich świat jest poukładany, wygodny, nastawiony na realizowanie ich potrzeb. Samodzielność kobiet zagroziłaby ich spokojowi, więc nie ma na nią miejsca w ich życiu.
Odważne kobiety
Tytułowa listonoszka z Apulii ma szczęście, bo mąż bardzo ją wspiera. Dzięki temu może podążać za pragnieniami. Przemoc, bezsilność czy strach dotyczą jednak innych kobiet w otoczeniu Anny i to mocno wybrzmiewa w tej powieści. Anna zderza się ze światem, w którym kobiety nawet nie marzą o realizowaniu swoich marzeń. Mają dopełniać męski porządek świata. Odwaga Anny jest dla nich wyzwaniem, bo pokazuje, że można żyć inaczej, ale walka o siebie ma swoje niełatwe konsekwencje.Dużo dziś dyskutujemy o prawach kobiet. Często w poczuciu komfortu zatracamy świadomość, że jeszcze nie tak dawno kobiety nie tylko nie miały praw wyborczych, ale odbierano im wręcz prawo do godności i samostanowienia. Prawo wyborcze Włoszki uzyskały w 1946 roku, nie oznaczało to jednak, że mogły cieszyć się swobodą decyzji w innych kwestiach niż oddanie głosu w dniu wyborów. Dla współczesnej kobiety niewyobrażalne wydaje się małżeństwo z gwałcicielem, a jednak we Włoszech dopiero w 1981 roku zniesiono instytucję małżeństwa honorowego (matrimonio riparatore), czyli ślubu zgwałconej kobiety z jej oprawcą, dzięki któremu ofiara ratowała honor, a mężczyzna zmazywał swoje winy, bo przecież „żony zgwałcić nie można”. Co gorsza, aż do 1996 roku gwałt był we Włoszech przestępstwem przeciw moralności publicznej, a nie przeciwko konkretnej osobie, co sprzyjało unikaniu odpowiedzialności karnej.
Tę rewolucyjną zmianę włoskie kobiety zawdzięczają w dużej mierze jednej kobiecie. Sycylijka Franca Viola została wielokrotnie zgwałcona przez powiązanego z mafią chłopaka, który nie mógł się pogodzić z odrzuceniem. Naprawcze małżeństwo miało zmusić dziewczynę do ślubu. Ale Franca nie zgodziła się. Miała szczęście, że murem za nią stanęli bliscy, w tym ojciec, który poparł decyzję córki. Sprawa zakończyła się w sądzie, winny został ukarany. To przygotowało podłoże do rewolucyjnych zmian we włoskim prawie. Co najgorsze, w tej sprawie skrzywdzona dziewczyna miała przeciwko sobie całą lokalną społeczność, która nie mogła zrozumieć, że kobieta nie zgadza się na uświęcone tradycją męskie prawo.
„Listonoszka z Apulii” jest opowieścią znacznie lżejszego kalibru, ale rysuje ten sam społeczny osąd odważnych kobiet, wyłamujących się z ustalonego porządku. Kiedy mamy w pamięci konsekwencje tego porządku dla kobiet, nawet lekka opowieść o zostaniu listonoszką w małej apulijskiej mieścinie nabiera innego wymiaru. Bo od takich zwykłych odważnych kobiet zaczynają się wszystkie wielkie zmiany.
Powieść Franceski Giannone została w 2023 roku nagrodzona literacką nagrodą Bancarella, przyznawaną od ponad 60 lat przez środowisko księgarzy. Trwają prace nad ekranizacją powieści. Sukces autorki jest tym większy, że „Listonoszka z Apulii” („La portalettere”) jest jej debiutem, a postać Anny jest wzorowana na prababci Franceski. W 2024 roku ukazała się druga jej książka „Domani, domani”, której akcja również toczy się w Apulii. Tym razem jest to opowieść o rodzeństwie, które w obliczu życiowych dramatów musi zdecydować, czy jest coś ważniejszego miłości brata i siostry.
Francesca Giannone, Listonoszka z Apulii (La Portalettere), tłum. Agata Pryciak, Znak Koncept, Kraków 2024.
Magdalena Giedrojć